Dzikie zwierzęta we Włoszech

Bażant koło domu

Bażant koło domu

Jeżdżąc do Włoch, zatrzymujemy się w apartamentach wynajmowanych poza miastami. Zazwyczaj dom stoi wśród winnic i gajów oliwkowych. Zapewnia to ciszę, spokój i kontakt z naturą. Oczywiście cisza dotyczy dźwięków generowanych przez ludzi, bo dźwięk cykad tworzy naturalne tło.

Wychodząc z domu letnim wieczorem zobaczyć można latające wokół punkciki światła. Robaczki świętojańskie czasami bardziej liczne, czasami mniej można spotkać w Toskanii dość często. Wokół hałasują cykady, a świetlika nie słychać, za to widać jego powietrzne pląsy.

Ostatnim razem trafiliśmy do miejsca, gdzie wrażenia akustyczne wzbogacił kolejny element. Pewnego, niestety bardzo wczesnego, poranka obudził mnie dziwny dźwięk. Coś jakby kichanie, czy szczekanie: ka-ha, ka-ha. Kompletnie nie wiedziałem co to jest. Po chwili nie wytrzymałem, wygrzebałem się z pieleszy, wziąłem aparat i wyszedłem na ganek. Zasuwa odsuwana w drzwiach złośliwie zapiszczała i źródło hałasu ucichło. Ale udało mi się jeszcze zobaczyć odchodzącego samca bażanta. Niestety zdjęcia wyszły poruszone. Potem jeszcze parokrotnie słyszeliśmy go w okolicznych chaszczach.

Wielokrotnie domy w których pomieszkiwaliśmy były zasiedlone przez jaskółki. Wydawane przez nie dźwięki są dość charakterystyczne i miłe dla ucha, a same ptaki wykonując fantastyczne ewolucje stają się sympatycznym elementem otoczenia. A przy tym zjadają owady, także mam nadzieję komary.

W nocy ich miejsce zajmuje inny lotnik, bezszelestny, ale także skuteczny. Jeśli było zainstalowane oświetlenie wokół domu, to można było zobaczyć manewrujące naokoło nietoperze. Cisza z jaką się poruszają nawet trochę zaskakuje.

Często można dostrzec kołujące na niebie drapieżne ptaki, wydające dość specyficzne okrzyki. Potrafią długo zataczać kręgi w poszukiwaniu zdobyczy. Nie jestem fachowcem i nie wiem czy to myszołowy, czy może jastrzębie, ale widok jest interesujący, szczególnie ich umiejętność wykorzystania wiatru.

Niejednokrotnie widzieliśmy biegające wśród winnic zające, czy przebiegające przez drogę szczupłe i zwinne łasicowate, albo znacznie większe sarny. Wokół domu zawsze kręcą się ogromne ilości małych jaszczurek, których człowiek często by nie dostrzegł gdyby nie ich paniczne reakcje na nasze zbliżanie się. Z rzadka można spotkać i węże wygrzewające się na przykład na stercie kamieni, ale one także są dość płochliwe.

W Polsce te zwierzęta również można spotkać, ale żyjąc w środowisku miejskim mamy z nimi rzadko do czynienia. We Włoszech czas wakacji i spacerów, a przede wszystkim dobra pogoda, ciepłe dni i wieczory dają większą szansę na kontakt z naturą, jak się okazuje bogatą i interesującą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.