Luciano Pavarotti i przyjaciele

Są miejsca na świecie interesujące turystycznie, ale tam nie zaglądamy. Omijamy je z powodu lokalnych konfliktów, czy toczących się tam wojen. Po konfliktach obszary te przez lata są zniszczone, pozbawione infrastruktury.

Cierpią ludzie, a najbardziej cierpią dzieci. Porusza to o tyle mocniej, że dzieci są najmniej winne tym wszystkim konfliktom. Problemy dzieci są wielopłaszczyznowe – nawet jeśli starczy dla nich pożywienia, pojawia się kwestia ochrony zdrowia i edukacji. Braki edukacyjne zmniejszają ich szanse na sukces w dorosłym życiu.

Na problemy dzieci zwrócił uwagę słynny tenor Luciano Pavarotti, organizując w latach 90-tych serię koncertów charytatywnych Pavarotti and Friends, późniejszy podtytuł War Child.

W ostatnie święta Mikołaj podrzucił mi w prezencie (nie przez przypadek, tylko za dobre sprawowanie) specjalne wydanie koncertów na DVD – The Pavarotti & Friends Collection, The Complete Concerts, 1992-2000, 4 DVD Box.

Koncerty organizowano w rodzinnym mieście Mistrza – w Modenie. Większość odbyła się na otwartej przestrzeni Parco Novi Sad, jeden na Piazza Grande.

W podsumowaniu jest napisane: 8 koncertów, ponad 70 artystów, ponad 10 godz. muzyki. Muzyka to ciekawe zestawienie (chciałoby się powiedzieć zderzenie) muzyki klasycznej, operowej (Pavarotti) z popem/jazzem/rockiem (goście).

Jest czego słuchać i co oglądać, na parę wieczorów. Miał bowiem Pavarotti wielu przyjaciół i to jakich.  

Wśród artystów są i mniej nam znani wykonawcy np. włoscy (choć Zucchero myślę jest nam nieobcy i brał udział we wszystkich tych koncertach), ale większość to nazwiska znane z list przebojów tych lat.

Są wśród nich m.in.: Suzanne Vega, Mike Oldfield, Bob Geldof, Patricia Kaas, Andrea Bocelli, Andreas Vollenweider, Tracy Chapman, Savage Garden, George Michael, Eurythmics, Mariah Carey, Gloria Estefan, Boyzone, B.B.King, Lionel Richie, Joe Cocker, Elton John, Jon Secada, Liza Minelli, Sheryl Crow, Stevie Wonder, The Corrs, Celine Dion, Meat Loaf etc.

Trójka słynnych gitarzystów Paco de Lucia, Al Di Meola i John McLaughlin pojawiła się w 1996 r. by razem zagrać tylko jeden utwór Mediterranean Sundance

Niektórzy artyści śpiewali wyłącznie utwór ze swojego repertuaru. Większość występowała 2 razy, śpiewając swój utwór, następnie w duecie z Pavarottim – czasami jakiś popowy kawałek, ale czasami utwór operowy. I to był pokaz możliwości artystów. Szczególnie podziwiam tych, którzy stawili czoło operze.

Ciekawie było zobaczyć jak gwiazda popu wygina się pod mikrofonem z nabrzmiałymi tętnicami na szyi, wyśpiewując swoją frazę, po czym spokojnie stojący obok Mistrz, ledwo otwierając usta wspaniale wykonywał swoją część. Nie żebym się czepiał, ale to taki ciekawy kontrast.

W tym “zestawieniu” większość śpiewających wypadła OK. Tego można było się spodziewać po Stingu, który lubi eksperymenty muzyczne, czy Natalie Cole. Przykładowo fajnie  Pavarotti z Claptonem zaśpiewali Holy Mother, a Brian Eno, Bono & The Edge wspólnie z Mistrzem wykonali Miss Sarajevo.

Niektórzy polegli (szczęśliwie mniejszość) – Spice Girls chyba nabawiły się po tym koncercie kompleksów…

Po niektórych nie spodziewałem się, że tak dobrze wypadną w duetach jak: Jon Bon Jovi, Eros Ramazzotti, czy Ricky Martin. Bryan Adams dał radę O sole mio… 🙂

Zaskoczył Michael Bolton, ma specyficzny głos, na pewno nie operowy, ale jak śpiewa… Kiedy wykonał utwór operowy, szczęka mi opadła.

Zestaw płyt, który dostałem to 4 DVD, na każdym są 2 koncerty. Mogła to DECCA wydać na 8 płytach, z lepszym kodowaniem… Obraz jest w systemie NTSC, a mógłby być PAL, w końcu to Europa. Dźwięk Dolby Digital 5.1 i stereo. Szkoda, że surround to nie DTS, a stereo to nie LPCM. Brzmiałoby nieco lepiej.

Ale nie ma co narzekać, jest dobrze. Przy czym dźwięk zyskuje, odtwarzany na poziomie raczej “koncertowym”.

Dodam, że w tak krótkim czasie słuchaliśmy już tych płyt więcej niż raz. Piszę te słowa, a po głowie kołacze się Eryk, śpiewając Holy Mother

Podsumowując – wydarzenie jest interesujące, muzyki słucha się dobrze (dla każdego coś miłego), obraz i dźwięk są przyzwoite, a poziom wykonawczy ogólnie wysoki. Polecam.

Rejestracje te mają także wartość historyczną. Gościem koncertu w 1995 r. była Księżna Diana, a w 2000 r. Dalajlama. A i sam Mistrz odszedł w 2007 r.

Siedem koncertów z przyjaciółmi nagrano:
w 1992 r. pierwszy z serii Pavarotti & Friends, “Pavarotti International” Charity Gala Concert,
w 1994 r. Pavarotti & Friends 2,
w 1995 r. Pavarotti & Friends Together for the Children of Bosnia,
w 1996 r. Pavarotti & Friends for War Child,
w 1998 r. Pavarotti & Friends for the Children of Liberia,
w 1999 r. Pavarotti & Friends for Guatemala and Kosovo,
w 2000 r. Pavarotti & Friends for Cambodia and Tibet.

Ostatni, ósmy koncert to bonus, My Heart’s Delight z 1993 r., arie operowe zaśpiewane z Nuccią Focile.

Ten koncert odbył się w Modenie na Piazza Grande. Do Modeny jeszcze nie trafiliśmy w trakcie naszych wojaży. Nocny widok głównego placu, oświetlonego reflektorami był na tyle interesujący, że chyba musimy odwiedzić to miasto…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.