Salo nad Gardą

Salo1W tym roku zdecydowaliśmy się na urlop ponownie nad jeziorem Garda we Włoszech. Tym razem zatrzymaliśmy się w miasteczku Salò, na południowo-zachodnim brzegu jeziora, u stóp gór. Ta część należy administracyjnie do prowincji Brescia.

Samo miasteczko jest dość zwyczajne, położone nad mocno wcinającą się w ląd zatoką jeziora. W czasie naszego pobytu panowały tam solidne upały, więc uliczkami miasta nie chciało nam się za bardzo chadzać.

Za wyjątkiem może samego centrum, ciągnącego się wzdłuż nabrzeża. Rozlokowały się tam restauracje i bary, przyciągające największe tłumy w okresie lunchu i kolacji, ale także przez cały dzień wabiły możliwością napicia się chłodnego piwa czy wina oraz chociaż słabym powiewem powietrza znad jeziora. 

Lokalną ciekawostką są czwartkowe wieczory w Salo, czyli Happy Blue Hours. Pomiędzy 20:00-23:00 w centrum i na nabrzeżu wystawiane są na ulice stoliki, przenośne bary, pojawia się masa ludzi, głównie młodych, co kawałek gra/śpiewa jakiś zespół muzyczny. Panuje atmosfera fiesty, jest ciągle ciepło, ale już niegorąco, ludzie jedzą, piją, siedzą, stoją, gadają. Lampy nabrzeża malowniczo rozświetlają zatokę.

Salo2

Chłonąc te chwile, człowiek myślał sobie, że szkoda, że u nas niestety raczej brak takich ciepłych, fajnych wieczorów…

Nieco dalej od centrum, wzdłuż zatoki przygotowano kilka miejsc do plażowania. Jak to nad Gardą, niestety, brzegi są kamieniste. Bardzo przydatne są buty do kąpieli. Woda w jeziorze jest czysta i zachęca w takie gorące dni do zanurzenia się i popływania.

W miasteczku jest kilka parkingów, ale nad samym brzegiem jest mało miejsca do pozostawienia auta. Wykorzystał to przedsiębiorczy jegomość i niedaleko jeziora, w starym obiekcie przy Via Pietro da Salò, wyglądającym jak od dawna nieczynna cegielnia zorganizował parking. Siedzi tam od rana do wieczora i kasuje tylko 1€/h. Mniej niż władze miasta za oficjalne parkingi.

Salo3

W miasteczku jest sporo sklepików, ale dla turysty istotny jest także jakiś większy supermarket, gdzie można się zaopatrzyć w niezbędne artykuły. Jest taki duży Carrefour przy Via Eugenio Montale, w Cunettone. Nie wiem czy owo Cunettone to niezależna miejscowość, czy część Salò, ale nie jest daleko od centrum. Jest to jednak jakieś 4-5 km, więc bez samochodu ani rusz.

Generalnie miło wspominamy pobyt w Salò. Aczkolwiek nastrój psuły korki na drogach wokół Gardy, szczególnie na północ, w kierunku na Gardone Riviera i Toscolano Maderno.

Salo4

I w tym kontekście, na koniec uwaga praktyczna. Jeśli będąc w Salo, będziecie chcieli podjechać gdzieś dalej, np. do Werony, to nawigacja wskaże Wam dojazd drogą SP572 przez Desenzano del Garda do autostrady A4. Jest to droga zazwyczaj zakorkowana.

Rozsądniej jest, zgodnie z zasadą, że lepsza droga szybsza niż krótsza, pojechać SS45bis na Brescię i przed tym miastem zjechać na A4. To jeden zjazd na zachód przed Desenzano. Droga SS45bis na tym odcinku omija miasteczka i cała trasa jest znacznie szybsza.

Życzę Wam udanego wypoczynku w Salo, czy też szerzej, nad Gardą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.