Takie (nie)zwykłe chwile

gerbera w butelceCzy aby wspominać jakieś momenty z życia, trzeba sięgać do nadzwyczajnych sytuacji, egzotycznych miejsc, zaskakujących spotkań? Niekoniecznie. Może wystarczy zwykłe niedzielne popołudnie spędzone z osobami, które się lubi.

Ostatnio spędziliśmy fajne chwile racząc się czerwonym winem i słuchając w tle sympatycznej muzyki. Dlaczego zwracam uwagę na wino? Choć niedrogie, z marketu, to zupełnie niezłe – Ca’ de Monaci Primitivo di Manduria. Niezwykłe było natomiast jego opakowanie. Butelka była ogromna i ciężka. Na pierwszy rzut oka wygląda to na 1,5l wina. Ale nie, to tylko standardowe 0,7l. Butelka wykonana była z ciemno-zielonego grubego szkła.

Jej waga w dłoni robi wrażenie. Szczerze powiedziawszy po opróżnieniu zupełnie nieźle nadaje się na specyficzny wazon na jeden kwiatek… 

O tej chwili wspomniałem także w kontekście muzyki. Michael Bolton Greatest Hits 1985-1995, to fajna muzyka na wieczór. Świetny głos wokalisty, sympatyczne popowe kawałki – czegóż trzeba więcej?

Na wokalistę zwróciłem uwagę, oglądając jeden z koncertów Luciano Pavarottiego i jego przyjaciół (Pavarotti and Friends). Bolton był jednym z niewielu artystów popowych, którzy dali radę zaśpiewać z mistrzem na odpowiednim poziomie. Wzbudził moje uznanie.

Mam wrażenie, że panie szczególnie chętnie posłuchają Greatest Hits Boltona. Panowie, jakby co (brak pomysłu na prezent?), to kupcie swoim paniom tą płytę…

Tylko proszę, nie katujcie swoich uszu empetrójkami z serwisów streamingowych. Jeśli już musicie, to ewentualnie spróbujcie Tidal, który na razie chyba jako jedyny pozwala słuchać muzyki nieskompresowanej – format FLAC w jakości płyt CD (przepływność danych 1411 kb/s).

Odkryłem ten serwis na swój użytek i póki co, jestem zadowolony. “Sprzedałem” go także synowi. Niech młode pokolenie nauczy się słuchać muzyki i nie myli tego doświadczenia z pobzykiwaniem w słuchawkach jakiegoś MP3 o przepływności 96 kb/s…

Aktualizacja: Po pewnym czasie zorientowałem się, że nie wszystkie roczniki wina Ca’ de Monaci Primitivo di Manduria trafiają na rynek w takim samym opakowaniu. W opisane tu ciężkie butelki trafił rocznik 2013, natomiast 2012 kupiłem w bardziej tradycyjnych butelkach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.