Zaskakujące zdjęcia

Corniglia miniaturaCzasami zdarza się, że zdjęcie potrafi zaskoczyć. Będąc w nowym, ciekawym miejscu, rozglądamy się wokół, chłoniemy atmosferę, rejestrujemy różne interesujące elementy otaczającej rzeczywistości. Zazwyczaj jednak jest ich tak wiele, że nie dostrzegamy wszystkiego, niektóre detale umykają uwadze.

Aby wszystkie te chwile, te obrazy utrwalić, robimy zdjęcia. Pstrykamy coraz więcej zdjęć, bo łatwiej je robić, bo nośniki coraz tańsze i o większej pojemności.

Potem, najczęściej już po powrocie do domu, kiedy oglądamy fotografie, czasami nieoczekiwanie dostrzegamy szczegóły, które nam umknęły wtedy, podczas wyzwalania migawki, w natłoku informacji. 

Zdjęcie otwierające ten wpis zrobione w Ligurii, w Corniglii, może nie jest jakieś szczególnie ciekawe. Zainteresowały mnie uprawy winorośli na tarasach nad morzem. Dopiero w domu, powiększając obraz zobaczyłem, że w lewym rogu, na grzbiecie wzgórza znajduje się inna miejscowość oraz obraz zniszczeń po sporym osuwisku ziemi – poniżej powiększony fragment. Wtedy w ogóle na to nie zwróciłem uwagi.

Corniglia fragment

Podobnie, będąc w Riomaggiore, robiliśmy zdjęcia miasteczka otoczonego wzgórzami. Właściwie wciśniętego pomiędzy wzgórza a morze. Fotografia poniżej ilustruje jak trudno tam znaleźć miejsce pod budowę domu. Ale dotyczy to oczywiście nie tylko domów…

Riomaggiore

Podobnie jak poprzednio, dopiero w domu zauważyłem, że powyżej miasteczka przyklejony jest do wzgórza dziwny obiekt, jakby gołębnik. Znowu po powiększeniu zdjęcia, okazało się, że to coś zupełnie innego. Popatrzcie…

Riomaggiore fragment

To cmentarz. Siłą rzeczy inny niż nasze – z braku płaskiej powierzchni, to budynki z urnami. Oczywiście wtedy w ogóle tego nie dostrzegłem.

Warto robić zdjęcia i warto je potem dokładnie oglądać…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.