NIE bramkom z opłatami na autostradach

Bramki z opłatami na autostradzieKiedy 2 lata temu jechaliśmy przez Francję i obserwowaliśmy korki na autostradach zastanawiałem się co za …. (tu różne określenia, które przychodzą do głowy) wymyślił ustawianie bramek z opłatami na autostradzie. Tak, na autostradzie, a nie poza nią, na zjeździe.

To oznacza, że każdy jadący danym odcinkiem autostrady niezależnie czy jedzie dalej, czy wkrótce zjeżdża, musi stanąć na bramce i zapłacić za przejazd. A to przekłada się w sezonie na gigantyczne korki. W normalnym systemie bierzesz bilet przy wjeździe na autostradę i potem płacisz na końcu, po zjeździe. Na danym odcinku ruch płatniczy rozkłada się na poszczególne zjazdy. Wszyscy “długodystansowcy” stoją w ewentualnym korku raz.

U nas jak zauważyłem sytuacja zmierza w kierunku modelu francuskiego. Na A1 można pod Gdańskiem wziąć bilet i zapłacić gdziekolwiek po drodze. Ale na A2 trzeba przejeżdżać co jakiś odcinek przez bramki rozstawione w poprzek autostrady. Kto na to wpadł? To kompletny idiotyzm. Jechałem zimą, droga była świeża i nie było jeszcze korków, ale w sezonie? Z drugiej strony dlaczego kierowcy mają tracić czas na płacenie kilka razy zamiast zapłacić tylko raz, na końcu?

Rozumiem, że różne firmy mogą wygrywać przetargi na budowę różnych odcinków autostrad i potem je eksploatować, ale to nie powinno mieć związku z poborem opłat i nie powinno powodować dzielenia funkcjonującej drogi na kawałki. 

Porównywałem tą sytuację z przejazdem autostradami we Włoszech, gdzie bierze się bilet np. na przełęczy Brenner, wjeżdżając do Włoch i potem płaci np. na zjeździe za Florencją. Tam nie było kwestii tego czy innego odcinka.

Czy nie lepiej stworzyć konsorcjum, które w spójnym systemie pobiera opłaty w imieniu poszczególnych firm i się z nimi rozlicza? Dość oczywiste i proste rozwiązanie. W systemie komputerowym są wszystkie niezbędne informacje, by to łatwo zrealizować. Dodatkowo koszty utrzymania systemu jednej firmy są niższe w porównaniu z własnym poborem i rozliczaniem przez każdą firmę z osobna.

W tym roku jechaliśmy przez Francję i znowu obserwowaliśmy te same problemy. Tylko ruch był jeszcze większy i korki dłuższe. Nie wiem kto jest odpowiedzialny za narzucenie sposobu rozliczania przejazdów na polskich autostradach – czy to GDDKiA, czy ministerstwo. Nie wiem czy to kwestia decyzji administracyjnej, czy przepisu prawnego.

Może by jednak osoba decyzyjna poszła po rozum do głowy, wycofała się z kompletnie chybionego modelu francuskiego i tak zorganizowała wszystkich operatorów autostrad, by założyli spółkę, która będzie pobierać opłaty w ich imieniu w jednym, ogólnopolskim systemie, na bramkach poza autostradą.

Autostrady powinny służyć do jeżdżenia, a nie do stania, zwłaszcza, gdy za przejazd nimi się płaci!

Decydenci pojeździjcie trochę po naszych drogach, popatrzcie na sytuację oczami kierowców i zacznijcie wdrażać sensowne rozwiązania.

Jedna myśl nt. „NIE bramkom z opłatami na autostradach

  1. Pingback: Francuskie drogi przykładem? | Peregrynacje.pl - blog

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.