Ślady na Ziemi

Lake Powell 1999-2015W dniach 30 XI – 11 XII 2015 odbędzie się w Paryżu konferencja klimatyczna ONZ (2015 United Nations Climate Change Conference). W związku z tym wydarzeniem, Reuters przedstawił serię zdjęć, a właściwie prezentacji multimedialnych obrazujących dramatyczny wpływ człowieka na środowisko naturalne w ciągu ostatnich 30 lat.

Seria nosi wspólną nazwę Earthprints. Moim zdaniem warto się z nią zapoznać. Przedstawiona treść daje do myślenia. W ciekawy sposób pokazano skalę zmian. Na przykład poprzez złożenie razem dwóch zdjęć: obraz miejsca sprzed wielu lat oraz jak to miejsce wygląda obecnie. Najczęściej to zdjęcia NASA wykonane z orbity. Można myszką przesuwać pasek dzielący obrazy, odsłaniając cały obraz obecny lub z przeszłości.

Zmiany są niesamowite.  Czytaj dalej

W jakiej kolejności oglądać części Star Wars

Gwiezdne wojnyJak każdy podróżnik z zamiłowania, jestem żywo zainteresowany nowymi miejscami, ciekawymi krajobrazami. Dla mnie ciekawe są również światy wymyślone, jeśli oczywiście są intrygujące. Świat z filmu Avatar, czy Star Wars potrafi wciągnąć widza. Przykładem może być planeta Naboo z tego drugiego filmu, z jej niesamowitymi widokami. Cóż się dziwić skoro niektóre sekwencje kręcono nad jeziorem Como…

Za każdym razem zwracam uwagę na scenę z części 4 Gwiezdnych wojen, kiedy to na Tatooine Luke wychodzi z domu i spogląda w zadumie na dwa słońca wiszące nad horyzontem. Scena ta zresztą była powtórzona w części 3, tym razem z jego wujem, który miał się zająć jego wychowaniem.

Właśnie – scena powtórzona w części wcześniejszej. Tu pojawia się kwestia specyficznej kolejności poszczególnych części filmu. George Lucas przewidywał realizację 9 części i co ciekawe zaczął od środka. Nakręcił epizody 4 do 6, rozwijając przed naszymi oczami akcję w określonej sekwencji zdarzeń. Istotne jest to o tyle, że w pewnych momentach wyjaśniały się, często nieoczekiwanie, różne tajemnice. Jak choćby sprawa ojca Luke’a czy siostry. Jego zaskakujące pierwsze spotkanie z Yodą na Dagobah etc.  Czytaj dalej

Okiennice sposobem na upał we Włoszech

OrvietoU nas wielkie upały zdarzają się latem, ale nie są standardem. Na południu Europy jest cieplej i z wysokimi temperaturami trzeba sobie racjonalnie radzić. We włoskich klasycznych domach zauważycie wszędzie okiennice. Toskańskie wsie i miasteczka są tu doskonałym przykładem.

Zazwyczaj owe okiennice są dwuskrzydłowe, drewniane, ciemno-brązowe. Mają ażurową konstrukcję – wewnątrz ramy, poprzeczne szczebelki ustawione skośnie blokują bezpośrednie promienie słoneczne, a jednocześnie przepuszczają powietrze. Szczeliny są na tyle wąskie, że zwierzęta, np. częste tam jaszczurki do środka nie wejdą.

Ostatnio, od kiedy ceny na sprzęt poszły w dół, w apartamentach można trafić na klimatyzację. Jej użytkowanie wiąże się często z dodatkowym kosztem osobno rozliczanej energii elektrycznej. Ale nie to jest istotne.

Ważniejsza jest kwestia zdrowia. Używanie podczas solidnych upałów klimatyzacji ustawionej na zbyt niską temperaturę, tzn. kiedy różnica pomiędzy temperaturą wewnątrz i na zewnątrz jest duża, prowadzi do przeziębień. Nie warto chorować na wakacjach!  Czytaj dalej

Takie (nie)zwykłe chwile

gerbera w butelceCzy aby wspominać jakieś momenty z życia, trzeba sięgać do nadzwyczajnych sytuacji, egzotycznych miejsc, zaskakujących spotkań? Niekoniecznie. Może wystarczy zwykłe niedzielne popołudnie spędzone z osobami, które się lubi.

Ostatnio spędziliśmy fajne chwile racząc się czerwonym winem i słuchając w tle sympatycznej muzyki. Dlaczego zwracam uwagę na wino? Choć niedrogie, z marketu, to zupełnie niezłe – Ca’ de Monaci Primitivo di Manduria. Niezwykłe było natomiast jego opakowanie. Butelka była ogromna i ciężka. Na pierwszy rzut oka wygląda to na 1,5l wina. Ale nie, to tylko standardowe 0,7l. Butelka wykonana była z ciemno-zielonego grubego szkła.

Jej waga w dłoni robi wrażenie. Szczerze powiedziawszy po opróżnieniu zupełnie nieźle nadaje się na specyficzny wazon na jeden kwiatek…  Czytaj dalej

Letnie burze

burzowe chmuryPrzeglądając zdjęcia z wakacji, przypomniały mi się chwile przyjemne i te mniej fajne. Mieliśmy w tym roku generalnie upalne lato. Raczej suche, z wieloma dniami upałów zarówno w lipcu jak i w sierpniu. Nie wiem czy u nas lipiec pobił sierpień czy odwrotnie, ale we Włoszech lipiec był wyjątkowo gorący.

Mieszkańcy bardziej przyzwyczajeni do takich warunków dają radę, ale turysta wymięka przy 40°C, szczególnie gdy zwiedza jakieś miasto. W sierpniu we Włoszech temperatury trochę odpuściły i po suszy pojawiły się opady. Głównie jako element składowy przechodzących burz.  Czytaj dalej

Reklama w Internecie

Nie odnaleziono serweraObecnie coraz więcej czasu spędzamy penetrując rozległe obszary Internetu, czy to w poszukiwaniu newsów, ciekawych treści związanych z naszymi zainteresowaniami, informacji przydatnych w pracy i w szkole, czy potrzebnych w codziennym życiu jak prognoza pogody, rozkład jazdy autobusów etc., czy też robiąc zakupy. Sieć dostarcza rozrywki: strumieniowane są programy telewizyjne, filmy, muzyka. Choć tu akurat jesteśmy poszkodowani w stosunku do mieszkańców krajów bardziej rozwiniętych – ciągle Netfilxa, Hulu czy Amazona u nas nie ma.

Dzisiaj w sieci można znaleźć prawie wszystko. Z punktu widzenia użytkownika owa rozległa treść jest dostępna zazwyczaj za darmo. Czy na pewno ZA DARMO?

Poważne serwisy internetowe wydają dużo pieniędzy na przygotowanie ciekawej treści. Stąd sporo stron dostępnych jest za opłatą, najczęściej w formie subskrypcji lub jednorazowej opłaty za dostęp do konkretnego elementu, np. filmu. Z drugiej strony ogromna większość serwisów jest dostępna bez opłat, żyjąc z reklamy. Reklama jako podstawowe źródło przychodu nie wydaje się niczym zaskakującym.

A jednak….  Czytaj dalej

Co zobaczyć we Francji?

Le Mont-Saint-Michel

Le Mont-Saint-Michel

Próba odpowiedzi na pytanie: “Czy moglibyście nam polecić dokąd się wybrać, co ciekawego można zobaczyć we Francji?” w jednym poście wydaje się karkołomna, ale spróbujmy.

We Francji jest wiele wspaniałych ośrodków narciarskich w Alpach, skupmy się jednak na wyjeździe letnim. A jak lato, to niekoniecznie leżenie plackiem na plaży. Aby aktywniej spędzić czas, polecam parę punktów.

1. Oczywiście przede wszystkim stolica – Paryż. Centrum miasta nie jest zepsute przez nowoczesność, ma swój charakter, tylko uwaga na auta. Ruch jest szalony i lepsze do poruszana się po mieście jest metro. Są tam liczne muzea jak Luwr czy d’Orsay, ładne ogrody, łuki, place, ciekawe kościoły i katedra Notre-Dame, wieża Eiffla, Montmartre z Sacré-Cœur, nowoczesna La Defense, pałace jak podparyski Wersal itp. itd., a dla fanów parków rozrywki jest i Disneyland.  Czytaj dalej

Pasta, czyli włoskie makarony

pici al ragù czeka...

pici al ragù czeka…

Włochy to ojczyzna pasty – chciałem napisać makaronu, ale słowo makaron nam w Polsce kojarzy się z kilkoma wersjami jak nitki, wstążki, czy rurki, a pasta to pojęcie o wiele szersze. Szczerze powiedziawszy nawet będąc wiele razy we Włoszech sam nie wiedziałem jak szerokie.

Do czasu, kiedy zobaczyłem na ścianie włoskiej restauracji, co ciekawe w Polsce, tablicę prezentującą różne możliwe wersje i kształty pasty. Wskaźnikiem różnorodności jest choćby lasagne, robiona przecież z cienkich płatów ciasta. Samych prostych “nitek” jest masa wersji, o różnej grubości. Spaghetti jest tylko jedną z wielu możliwych. Mniej u nas znane są grubsze wersje jak pici, czy ostatnio jedzona przeze mnie w smacznym sosie w Umbrii umbricelli.

Pasta to skrót od włoskiego pastasciutta, czyli makaron. Część wytwarza się z ciasta na bazie wody i mąki z dodatkiem jajek, inne bez jajek. Mogą być suche – te najczęściej kupowane w sklepach, czy świeże. Mogą mieć różne kolory, nie tylko ten najbardziej popularny beżowy. Długie makarony mogą być konfekcjonowane jako proste, czy pozwijane w motki.   Czytaj dalej

Jachtem po Zatoce Puckiej

Na pokładzie Parę dni temu w Pucku, a dokładniej w puckiej marinie zwróciły na siebie moją uwagę dwa jachty żaglowe. Okazało się, że należą do firmy SeaVenti, która wynajmuje je na rejsy po Zatoce. Właściciele, pasjonaci pływania, potrafią zarazić swoją pasją.

Jachty są spore, piękne. Mają kajuty na kilka osób. Można więc nawet większą ekipą spędzić na wodzie parę tygodni. W tym czasie odpada jazda autem w korkach po okolicach Trójmiasta, nocleg na lądzie etc. Marin na Zatoce coraz więcej, jest gdzie cumować, choćby w Sopocie, czy w Gdańsku. No i na Zatoce pogoda zazwyczaj sprzyja żaglom. A dla motorowodniaków też coś się znajdzie, np. jacht motorowy – houseboat, również spory, na kilka osób.

Od jakiegoś czasu żeglarstwo wywoływało pozytywne emocje w rodzinie, w czasie rozmów. Po obejrzeniu łódek nabraliśmy jeszcze większego zapału do pływania. Ze sfery werbalnej trzeba by w końcu przejść do działania. Do żeglowania potrzebne są patenty żeglarza. Już mamy plan szkoleń, egzaminów etc. Przyszły rok “jest nasz”…

Jeśli interesuje Was taki model spędzania wakacji – na wodzie, na Zatoce to sprawdźcie opcje dostępnych czarterów i może spotkamy się gdzieś na tym ciekawym akwenie.

Francuski lunch w podróży

Przeglądając ostatnio zdjęcia z Tour de France na fotoblogu The Big Picture, zwróciłem uwagę od razu na pierwszą fotografię. Kolaże jadący w tle stanowią raczej sztafaż, skupiamy się na dwóch jegomościach siedzących przy stoliku, przy drodze.

To bardzo charakterystyczny obrazek dla Francji. Przejeżdżając przez ten kraj, można było zobaczyć w porze lunchu rodziny z torbami, z których wystawały bagietki, rozkładające stoliki w cieniu drzew gdzieś przy drodze, na parkingu.  Czytaj dalej