Ribollita, czyli jak wykorzystać resztki zupy i stary chleb

Ribollita

Ribollita

Włosi znani są z ciekawych pomysłów kulinarnych. Często spotyka się u nich proste dania, które są smaczne, a ich pochodzenie bywa prozaiczne.

Tak jest z zupą ribollita, którą próbowaliśmy ostatnio w Toskanii. Najbardziej popularna jest w rejonie Florencji i Arezzo. Mówi się o tym daniu “zupa chlebowa”, ale zupa to tu chyba pojęcie względne. Danie potrafi być bowiem dość gęste.

Z czego się robi ribollitę? Otóż głównie z kapusty i fasoli, z dodatkiem starego chleba. Może zawierać także cebulę, marchewkę, jarmuż czy burak liściowy i oczywiście trochę oliwy. Chleb musi być porządny – toskański, który czerstwieje, a nie pleśnieje, jak nasz. Toskańskie pieczywo nie jest gumowe, nie kruszy się – jest smaczne i chrupiące. Na marginesie, dla mnie to ciągle ogromna tajemnica, dlaczego ich pieczywo jest tak dobre, a nasze tak kiepskie. W końcu obecnie u nas także można kupić dobrą mąkę i inne potrzebne ingrediencje…

Podsumowując – ribollita to zupa warzywna z czerstwym chlebem. Podobno jest tym lepsza, im dłużej podgrzewana, a właściwie duszona. Niektórzy twierdzą, że pierwotnie były to nie zjedzone poprzedniego dnia dania warzywne, choćby minestrone (zupa warzywna), odgrzewane później i wzbogacone resztkami starego chleba, aby jedzenie było bardziej sycące. Od odgrzewania, właściwie duszenia pochodzi jej nazwa.

Według innych, ribollita pochodzi z dawnych czasów, kiedy to służba robiła ją z resztek z pańskiego stołu. Czyli ogólnie rzecz biorąc to jedzenie resztkowe.

W naszej ocenie jest to danie bardzo smaczne, dość gęste i rzeczywiście sycące. Ma ciekawą konsystencję, ponieważ ich chleb nie rozpuszcza się całkowicie w zupie – można wyczuć jego strukturę.

Nie patrzcie na pochodzenie ribollity, obecnie w restauracjach nie przygotowują jej z resztek (mam nadzieję…). Jeśli będziecie w Toskanii, to spróbujcie tego dania – warto.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.