Trzęsienia ziemi we Włoszech

Wstrząsy we WłoszechPisałem już tutaj w sierpniu o trzęsieniu ziemi we Włoszech z epicentrum koło Accumoli. Było ono silne i tragiczne w skutkach. Z tym kataklizmem związanych było wiele wstrząsów wtórnych. Ziemia trzęsie się w tym rejonie często, z ogromną siłą co kilka lat. Wydawało się, że na razie to już koniec.

Ale jednak nie. W październiku nastąpiła powtórka. Od 26go ziemia zaczęła się trząść na pograniczu Umbrii i Marche. Jak się okazało, chociaż ich siła dochodziła do poziomu 5,9, były to raczej przed wstrząsy. Główny atak nastąpił 30go z siłą 6,5, czyli większą niż w sierpniu i największą od 36 lat. Po czym, przez kilka dni występowały z różną siłą wstrząsy wtórne.

Tym razem, dzięki słabszym wstrząsom, poprzedzającym o kilka godzin te silniejsze, szczęśliwie nie było bezpośrednich ofiar w ludziach, ale zniszczenia były ogromne. Wiele starych, historycznych zabudowań zostało zrównanych z ziemią, m.in. zniszczeniu uległa zabytkowa bazylika św. Benedykta w Nursji (wł. Norcia).

Drgania ziemi odczuwane znowu były w sporej odległości od epicentrum, także w Rzymie. Tym razem w doniesieniach mówiono o zamknięciu jednego z mostów, na którym wykryto pęknięcia, również pęknięcie pojawiło się na kolumnadzie bazyliki św. Pawła za Murami. Wstrzymano funkcjonowanie metra, by sprawdzić poziom bezpieczeństwa. 

Na grafice włoskiego Narodowego Instytutu Geofizyki i Wulkanologii (wł. Istituto Nazionale di Geofisica e Vulcanologia) widać strefy ryzyka trzęsień na obszarze Włoch. Fiolet wyraźnie przechodzi przez środek buta.

Obszar Włoch zagrożony wstrząsami

Pocieszające dla nas może być to, że rejony najbardziej popularne wśród turystów raczej leżą poza tą osią największego ryzyka. Chociaż niestety wschodnia, szczególnie południowo-wschodnia Umbria już się “łapie”.

Pojawia się pytanie czy to już koniec tej serii zdarzeń. Naukowcy niestety twierdzą, że nie. Geologicznie te uskoki w Apeninach są młode. Mają tylko ok. 500 tys. lat. A to oznacza, że jest tych uskoków wiele i drgania w jednym miejscu “ładują” energię w kolejnych, powodując następne serie wstrząsów. Jest to zdecydowanie bardziej skomplikowany system niż stare wielkie uskoki, jak np. San Andreas w Kalifornii, trudniej więc naukowcom przewidzieć co się jeszcze wydarzy.

Sierpniowe trzęsienie wystąpiło 40 km na północny-zachód od L’Aquila z 2009, ostatnie październikowe w Nursji uderzyło 30 km na północny-zachód tym razem od Accumoli. Na kolejnej grafice INGV widać nałożone na siebie serie wstrząsów od 24 sierpnia (kolor niebieski) i od 30 października (kolor czerwony).

Mapa trzęsień ziemi i wstrząsów wtórnych w centrum Włoch

Jest tych wstrząsów masa. Dopiero taka grafika unaocznia z czym mamy do czynienia w rejonach uskoków tektonicznych po wystąpieniu kataklizmu.

Dzisiaj w nocy przeczytałem o silnych wstrząsach w okolicach Fukushimy w Japonii oraz o spodziewanej fali tsunami, a przecież na zachodnim wybrzeżu Japonii ziemia się już trzęsła miesiąc temu. Niedawno także solidnie zatrzęsła się Nowa Zelandia.

Do tego wybór Donalda Trumpa – toż to także prawdziwe trzęsienie. Skorupa ziemska jakby się ożywiła, ludzie także. Tylko czy ich aktywność idzie we właściwym kierunku… Czyżby nadeszły ciekawe czasy?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.