Na bałtyckich plażach możemy znaleźć trochę muszelek, ale wybór nie jest wielki. Także ich wielkość nie powala. Po letnich dniach spędzonych w dzieciństwie nad Bałtykiem, przestałem na muszle zwracać specjalną uwagę. Do czasu, kiedy zaczęliśmy jeździć na wakacje na południe Europy.

Nie wszędzie można znaleźć ładne okazy. W Chorwacji jest z tym generalnie nieco gorzej, bo wiele adriatyckich plaż jest skalistych. Trudno tam mówić o zbieraniu muszli. Podobnie niektóre wybrzeża Włoch, te kamieniste i skaliste, jak w dużej części Toskanii.

Znacznie łatwiej jest oczywiście na wybrzeżach piaszczystych. Ciepłe wody Morza Śródziemnego sprzyjają rozwojowi mięczaków i skorupiaków. Człowiek nie tylko zachwyca się słońcem i wodą, ale zaczyna patrzeć pod nogi. Można do domu coś przywieźć. 

Sądziłem, że ciepła woda zdecydowanie przyczynia się do tej mnogości muszli. Jakież było moje zdziwienie, gdy na atlantyckim, chłodnym wybrzeżu Portugalii udało nam się spotkać wiele miejsc z dość bogatym życiem na skałach i pomiędzy nimi. Nasi znajomi Portugalczycy po odpływie zbierali tam małże, a my muszle.

Było ich tam sporo, chociaż co ciekawe portugalskie plaże różnorodnością muszli zostały pobite przez te w Bretanii. Bardziej na północ, wody Atlantyku były zimniejsze, a bogactwo różnych kształtów i wielkości muszli wręcz niesamowite. W naszej ekipie więcej osób zainteresowało się “zbieractwem”.

Szczególnie na jednej plaży w Carnac zupełnie zaskoczył nas szeroki pas skorupek mieszanych przez fale. Jeszcze takiej obfitości muszli nie widziałem. Po kąpieli spędziliśmy sporo czasu na przeszukiwaniu brzegu, aby zdążyć przed nadchodzącym przypływem. Rozmaitość kształtów, wielkości, kolorów była ogromna – nie można było się oprzeć.

Może jednak warto patrzeć na plaży pod nogi…? 🙂

Na zdjęciach kilka muszli pozbieranych na plażach Bretanii. Może nie są tak niezwykłe, jak te z mórz tropikalnych, ale zawsze to coś…

Macie własne ciekawe zbiory muszli?

Podobny wpis:

Czy można z wakacji przywieźć muszle do Polski