Paralotnie nad Monte Baldo i Gardą

Paralotnia nad GardąKilka lat temu, podczas poprzedniego pobytu nad jeziorem Garda we Włoszech, kiedy wjechaliśmy na Monte Baldo, widzieliśmy tam paralotniarzy. Spory fragment grzbietu to łagodnie nachylone trawiaste łąki, będące idealnym miejscem do rozłożenia czaszy i złapania wiatru na start.

Ostatnim razem także udaliśmy się na szczyt Monte Baldo, by podziwiać widoki. Tego dnia widzieliśmy tam również paralotniarzy, choć znacznie więcej. Startowali z grzbietu góry, na wiatr wiejący od jeziora. Unosili się w powietrzu wokół nas, potem majestatycznie odfruwali wzdłuż grzbietu, w dół jeziora.

Widok był bardzo ciekawy. Nie tylko sam lot, ale także przygotowania do startu oraz sam start. Na trawie, wzdłuż grzbietu góry siedziało sporo turystów, przyglądając się temu spektaklowi.  Czytaj dalej

Trzęsienie ziemi nad Gardą

Nad jeziorem GardaCo jakiś czas, niestety za często, słyszmy z mediów informacje o kataklizmach zdarzających się gdzieś na świecie. Włochy pojawiają się w newsach zazwyczaj w kontekście trzęsień ziemi.

Bywamy tam na wakacjach, ale szczęśliwie takich wydarzeń udawało się nam unikać. W tym roku jednak i to przeżyliśmy. Nie była to jakaś seria wielkich wstrząsów, ale i tak wrażenie było nieciekawe.

Siedzieliśmy sobie w apartamencie z synem przy stole coś oglądając, czytając. Żona krzątała się w sypialni. Nagle poczułem, że krzesło zaczęło pode mną tańczyć. Krzesło i stół ożyły. Było to dziwne i niepokojące.  Czytaj dalej

Roaming w Unii normalnieje

Wakacje nad GardąJak już pisałem w tym miejscu na temat zakupu kart SIM do Internetu za granicą – w Hiszpanii, czy we Włoszech, był z tym kłopot i większe lub mniejsze dodatkowe wydatki. Dzięki Unii Europejskiej koszty używania własnej karty poza Polską spadały, ale nie na tyle, by warto było korzystać z własnego SIMa do transmisji internetowych.

Do tego roku. W czasie tegorocznych wakacji już działał w Europie system Roam Like At Home i po krótkiej próbie oporu ze strony naszych telekomów, w końcu i u nas to rozwiązanie weszło w życie.

Wprawdzie nie mieliśmy dostępnych poza Polską tyle GB danych, jak w kraju w ramach swojej taryfy, ale i tak było nieźle. Operatorzy przeliczyli unijny koszt hurtowy transmisji w stosunku do wysokości opłat taryfowych i każdemu przydzielili parę GB do wykorzystania w roamingu.   Czytaj dalej

Salo nad Gardą

Salo1W tym roku zdecydowaliśmy się na urlop ponownie nad jeziorem Garda we Włoszech. Tym razem zatrzymaliśmy się w miasteczku Salò, na południowo-zachodnim brzegu jeziora, u stóp gór. Ta część należy administracyjnie do prowincji Brescia.

Samo miasteczko jest dość zwyczajne, położone nad mocno wcinającą się w ląd zatoką jeziora. W czasie naszego pobytu panowały tam solidne upały, więc uliczkami miasta nie chciało nam się za bardzo chadzać.

Za wyjątkiem może samego centrum, ciągnącego się wzdłuż nabrzeża. Rozlokowały się tam restauracje i bary, przyciągające największe tłumy w okresie lunchu i kolacji, ale także przez cały dzień wabiły możliwością napicia się chłodnego piwa czy wina oraz chociaż słabym powiewem powietrza znad jeziora.  Czytaj dalej

Restauracja Tutta Mia w Gdyni

RestauracjaJeśli zawitacie nad nasze morze, szczególnie w okolicy Trójmiasta, prawdopodobnie pojedziecie Obwodnicą do Gdyni i potem dalej na północ. Na końcu Obwodnicy, na rogu, przy ul. Morskiej 357, po prawej stronie (jakbyście skręcali w prawo, do centrum Gdyni) znajduje się restauracja Tutta Mia. Trudno jej nie zauważyć, bowiem na szczycie budynku widać wielki napis Tutta Mia Ristorante.

Już po nazwie można sądzić, że jest ona prowadzona przez Włocha. I tak jest w rzeczy samej. Sympatyczny pan dba o dobre włoskie jedzenie.

Właściciel pobudował tam prawdziwy piec do pizzy opalany drewnem. Stąd, moim zdaniem, pizze są tam chyba jedne z najlepszych, jeśli nie najlepsze w Trójmieście. Generalnie serwowane dania są smaczne, włoskie w charakterze i mają rozsądne ceny.

Jeśli więc będziecie tamtędy przejeżdżać, mając ochotę coś zjeść, to polecam.

Znowu o roamingu komórkowym

smartfonOstatnio jechałem autem i ze zdziwieniem usłyszałem reklamę Orange, że jako jedyny od 15 czerwca znosi roaming. Zdziwienie to wynikało z faktu (o czym już tu pisałem: Roaming w Unii darmowy od 15 VI 2017), że Unia wprowadziła zasady korzystania z telefonii komórkowej bez dodatkowych opłat roamingowych, w ramach dostępnych taryf, właśnie od 15 czerwca.

Operatorzy raczej powinni się do tych regulacji jakoś odnieść. A tu okazuje się, że Orange robi to “jako jedyny”… Pewnie w tym momencie. Przecież do 15 czerwca jest jeszcze trochę czasu.

Zastanawiałem się jak na zmiany unijne zareagują nasi operatorzy. Już widać. W reklamie nie ma mowy, że to odpowiedź na unijne przepisy.

Sprawdziłem na ich stronie, a tam wielkie hasło: “Tylko Orange znosi roaming” i mniejszym drukiem: “Od 15 czerwca w ofertach na abonament Twoje nielimitowane rozmowy, SMS-y i pakiety internetu bez dodatkowych opłat we wszystkich krajach Unii Europejskiej“. Brzmi dobrze, prawda?

Przez przypadek “od 15 czerwca” i “w ofertach na abonament” oraz “Twoje nielimitowane rozmowy, SMS-y i pakiety internetu”. Dopiero po wejściu na kolejną stronę jeszcze drobniejszym druczkiem jest tam wspomniane rozporządzenie unijne.

Najważniejsze to dobrze sprzedać to, co i tak trzeba zrobić.

Zabawne, że jest na tej stronie mały przełączniczek. Zmieniasz z: “Na abonament“, na: “Na kartę” i treść reklamy jest inna:
Już od 15 czerwca niskie stawki na rozmowy, SMS-y i internet w roamingu we wszystkich krajach Unii Europejskiej w ofertach na kartę“. He, he, he.

Ale nic to, istotne jest, że znowu dzięki Unii będziemy mieli tańsze usługi i wreszcie da się korzystać z własnych kart SIM.

Zmienny kwiecień

DolomityJak to u nas bywa, zgodnie z przysłowiem, kwiecień często przeplata nam pogodę, tym razem zimę przygnał solidniejszą. Gdzieniegdzie jeszcze sypnął śniegiem.

Zdążyliśmy się do tego przyzwyczaić. Aczkolwiek ogólnie chyba jest jednak teraz inaczej. Bywały niegdyś zimy solidniejsze, mroźniejsze i sypiące śniegiem, a potem nadchodziła wiosna cieplejsza, już nawet w kwietniu.

Obecnie mamy kiepską, ciepławą zimę i kiepską chłodnawą wiosnę. To ja już wolę jakąś zdecydowaną pogodę. Myślę, że wszyscy chcielibyśmy mieć zimą zimę, a latem lato. Ale natura nam się nie synchronizuje…

Kiedy w niedzielę wyjechaliśmy z domu, było 11°C, pojawiła się ciemna chmura i zaczął padać deszcz, który wkrótce zaczął się odbijać od jezdni. Dziwne. Po chwili poczęła solidnie padać jakaś gęsta zbitka śniegu i gradu.  Czytaj dalej

Sass Pordoi w Dolomitach

Widok z SassPordoiWspominałem tu już nasz wyjazd na Marmoladę, najwyższą górę Dolomitów, z której roztacza się rozległa i interesująca panorama. Podobnie, choć tylko dla widoków można wjechać na Sass Pordoi, szczyt wznoszący się na północ od Marmolady, w paśmie Gruppo Sella na wysokość 2952 m. Góruje on ponad przełęczą Pordoi (Passo Pordoi), z której wjeżdża na szczyt kolej linowa.

Przez przełęcz przechodzi droga łącząca Arabbę i Canazei, stając się latem Sellarondą dla aut, motocyklistów i rowerzystów. Pod kolejkę można więc podjechać wygodnie autem. Przygotowano tam niedaleko spory parking.   Czytaj dalej

Fotoradary we Włoszech

Ograniczenie prędkościJadąc do Włoch na wakacje, czy to letnie, czy zimowe nastawiamy się na wypoczynek. Liczymy na przyjemności i fajnie spędzone chwile. Ale…

Jadąc tam samochodem, uważajmy na ograniczenia prędkości. Z każdą bowiem wizytą w tym kraju zauważam wzrost liczby fotoradarów. Zobaczycie je na drogach szybkiego ruchu, na zwykłych drogach krajowych, ale oczywiście głównie w terenie zabudowanym.

O włoskich drogach pisałem już na blogu, o ich coraz gorszej ostatnio jakości i rosnącej liczbie wprowadzanych ograniczeń prędkości, wielu moim zdaniem dość dziwnych. Chyba Włosi początkowo niezbyt tymi ograniczeniami się przejmowali i stąd fotoradary.  Czytaj dalej

Marmolada

Widok z MarmoladyW tym sezonie narciarskim ponownie wybraliśmy się do Włoch na Marmoladę, a właściwie na zjazd z tej najwyższej góry Dolomitów. Kiedy byliśmy tam poprzednio, na niebie było sporo chmur. Jazda po nieoświetlonym słońcem stoku jest trudniejsza. Jednolita, szara powierzchnia śniegu nie ułatwia orientacji w przestrzeni. Nie widać za bardzo jakie jest nachylenie stoku, gdzie są muldy itd. Znacie to pewnie z autopsji.

Tym razem mieliśmy dużo więcej dni słonecznych i poobserwowałem jak słońce w ciągu dnia oświetla stok z trasami Marmolady. Niestety grzebień skał odcina światło od strony południowej, więc najlepsze oświetlenie stoku jest około 12:00, w samo południe, kiedy słońce jest najwyżej.

Wybraliśmy się więc z Corvary na Marmoladę tak, aby trafić tam właśnie w południe. Sprawdziłem prognozę pogody i liczyliśmy na słoneczny dzień. Wyszliśmy z domu około 08:45, po 09:00 jechaliśmy gondolką Boe. Na szczęście przez Arabbę nie trzeba już przechodzić piechotą z nartami, wreszcie uruchomiono tam wyciąg ponad drogą i miasteczkiem, czyli Arabba Fly!  Czytaj dalej