
Widok Sassolungo z Marmolady
Na stronie “Dolomity latem” opisaliśmy różne nasze doświadczania z wyjazdu. Po ostatniej dłuższej tam bytności, mogę dodać kilka punktów do listy rzeczy, które warto zabrać na wyjazd w te partie Alp, czy też ogólnie w góry.
Przed wyjazdem pomyśleliśmy o wypadzie na basen i wzięliśmy ze sobą kąpielówki, ale nie pamiętaliśmy o tym, że na basen jakoś trzeba wejść. Nie wzięliśmy klapek. Poza tym, w parku wodnym, do którego trafiliśmy, na dużym basenie pływackim trzeba było pływać w czepku na głowie. Wniosek – jeśli planujecie podczas gorszej pogody nie siedzieć w domu, tylko popływać, to oprócz kąpielówek, trzeba pamiętać o klapkach i czepkach.
Obuwie sportowe, to oczywistość, ale niestety trampki czy tenisówki nie wystarczą, nawet na łatwiejszych trasach. W Dolomitach proste traski najczęściej są wysypane drobnym tłuczniem. Chciałem napisać żwirem, ale właśnie to nie jest żwir. To drobne kamienie, a właściwie małe, pokruszone kawałeczki skał. Dzięki nim na ścieżce nie ma błota po deszczu. Ale mają one jedną wadę, na bardziej stromych podejściach i szczególnie zejściach, powodują, że robi się ślisko, po deszczu oczywiście zdecydowane bardziej. Czytaj dalej