Tarragona

Katalonia, widok z klifu, z Balcó del Mediterrani w TarragonieTarragona to duże miasto położone na wybrzeżu Katalonii, na południe od Barcelony. Jest stolicą prowincji o tej samej nazwie.

Historia Tarragony sięga czasów starożytnych, była ważnym elementem rzymskiego panowania w regionie. Do dzisiaj pozostało tam sporo śladów dawnej świetności.

Dojazd

Tarragona, ruiny rzymskiego amfiteatruTarragona leży przy głównym szlaku komunikacyjnym wschodniego wybrzeża Hiszpanii, czyli przy autostradzie AP-7 (Autopista de la Mediterrania). Czyli od południa, z Walencji oraz od północy, z Barcelony tą drogą autem wygodnie tam dojedziecie.

Przy czym, w zależności od miejsca, z którego będziecie wyjeżdżać z Barcelony może się okazać, że wygodniej jest pierwszy odcinek trasy pokonać drogą ekspresową C-32, biegnącą nad samym morzem przez miejscowości Costa Dorada. Wspominam o tym, bowiem AP-7 omija Barcelonę od drugiej strony, od wschodu, schodząc nad morze w El Vendrell, łącząc się tam z C-32.

Z zachodu, np. z Saragossy i Lleidy można dojechać autostradą AP-2.

Przez miasto przebiega także linia kolejowa, łącząca je z głównymi miastami, np. z Barceloną. To może być alternatywa dla niezmotoryzowanych.

Po wjeździe do Tarragony warto znaleźć parking. Oto link do strony promującej miasto z mapką parkingów. Kiedy tam byliśmy na ulicach nie było za wiele miejsc, więc postawiliśmy auto na podziemnym parkingu (płatnym) blisko centrum - Aparcament Municipal Saavedra przy ul. Josepa Massanes.

Historia

Katalonia, krużganki katedry w TarragonieMiejsce było zamieszkane od czasów Iberów. Od III w. p.n.e. regionem rządzili Rzymianie, którzy miasto nazywane przez siebie Tarraco ufortyfikowali. Było ono stolicą prowincji Hispania Tarraconensis, obejmującej swym zasięgiem północną połowę Półwyspu Iberyjskiego. Był to okres największego rozkwitu miasta.

W V w. przeżyła Tarragona najazdy plemion germańskich, w końcu została zniszczona w 480 r. przez Wizygotów, którzy przejęli władzę w regionie. Na początku VIII w. zdobyta przez Maurów i nazywana przez nich Tarraquna, wieki później została odbita i ostatecznie w 1116 r. przeszła w ręce chrześcijańskich władców. Od tego momentu rozwijała się w cieniu Barcelony – stolicy hrabstwa, dzieląc historię całej Katalonii. W XIX w. budowa nowoczesnego portu i rozbudowa miasta wymagała usunięcia części starych murów obronnych. Przyspieszyło to rozwój Tarragony.

Co ciekawego można zobaczyć

Katalonia, rzymska wieża torre del Pretori w TarragonieZ punktu widzenia turysty istotne są tam przede wszystkim starówka oraz dwie ciekawostki: klif dzielący centrum od morza z pięknym widokiem, a także ruiny z czasów rzymskich, które znalazły swe miejsce na Liście Dziedzictwa Światowego UNESCO. Wszystko to blisko siebie, bo w centrum miasta.

Możecie pobrać plan miasta w PDF z oficjalnej strony dla turystów, również publikację 'MONUMENTAL' (WELCOME TO TARRAGONA) z krótkim opisem i wyszczególnieniem ciekawych miejsc na planie.

Z parkingu wyszliśmy w stronę morza na ul. Rambla Vella, która oddziela starówkę (po lewej) od nowszej części miasta (po prawej). Z niej kawałek dalej skręciliśmy w prawo na Rambla Nova. To szeroka aleja i główny deptak prowadzący nad morze (na wschód), na klif. Aleję zamyka pomnik i punkt widokowy Balcó del Mediterrani. Panorama z góry na morze i okolice miasta jest rozległa i interesująca.

Tarragona, fasada katedryZ lewej dostrzeżecie rzymskie ruiny, to wielki amfiteatr z okresu świetności Tarraco. Zbudowano go w początkach II w., a następnie przebudowano w 221 r. W 259 r. spalono tam żywcem chrześcijan – biskupa i dwóch diakonów. Na ich cześć za panowania Wizygotów pobudowano tam w VII w. bazylikę, na której miejscu w XII w. powstał romański kościół Santa Maria del Miracle zburzony na pocz. XX w. To, co ocalało z amfiteatru do naszych czasów pozwala ocenić jak sporych rozmiarów była to budowla.

Praktycznie cały obiekt widać z góry, ale można zejść i zwiedzić ruiny. Wejście jest płatne: bilet normalny 3,30 €, ulgowy dla emerytów i studentów 1,70 €, dzieci do 16 lat za darmo. Latem czynne w godz. 10:00-21:00, w niedzielę 10:00-15:00, w poniedziałek nieczynne.

Po zwiedzeniu amfiteatru przez niewielki park można przejść pod górę (jest nawet winda), w kierunku murów oraz wielkiej czworobocznej rzymskiej wieży z I w. – pozostałości po budowlach, które niegdyś w tym miejscu zajmowała rzymska władza prowincji. Następnie wieżę zamieszkiwał normandzki władca miasta w XII w. Stąd ma kilka nazw. Najbardziej znana to torre del Pretori, ale także torre de Pilats czy castell del Rei (zamek króla). Wstęp do obiektów płatny, a główna atrakcja to chyba widok z wieży na miasto i okolice.

Katalonia, starówka w TarragonieMury otaczają starówkę. Dokładniej pozostałości dawnych murów, ponieważ kamienie z rzymskich murów i budowli wykorzystywano w późniejszych czasach do budowy nowych obiektów. Idąc w głąb starego miasta, w najwyższym jego punkcie traficie do katedry. Budowana była od poł. XII w., a konsekrowana w 1331 r. Architektonicznie to przełom okresu stylu romańskiego i gotyku. Fasada pochodzi z XIV w. Z zewnątrz wygląda dość imponująco. Aczkolwiek szczyt fasady świadczy o tym, że nie została wykończona zgodnie z pierwotnymi założeniami.

Aby wejść do środka, trzeba obejść katedrę z lewej strony. Zwiedzać katedrę latem można w godzinach 10:00-19:00 oprócz niedziel i świąt religijnych. Wstęp do wnętrza jest płatny 5 € dorośli, 3 € seniorzy i dzieci 7-16 lat, a niestety w czasie naszej bytności w środku prowadzone były prace restauracyjne. Krużganki z XIII w. były ciekawe, ale maszyny budowlane i rusztowania we wnętrzu kościoła psuły efekt. W dodatku ciekawsze eksponaty, odrestaurowane gotyckie obrazy, zebrano w jednej z kaplic, która dostępna dla zwiedzających była tylko w godz. 10:00-14:00, a byliśmy o 14:25. Ceny wstępu zaś były takie same cały dzień... Krużganki ładne, ale wnętrze nas nieco rozczarowało.

Przeszliśmy się jeszcze ulicami starówki. Wiele miejsc było restaurowanych. Szukaliśmy miejsca na lunch. W końcu trafiliśmy na duży plac przy budynku władz (Ajuntament de Tarragona), to Placa de la Font. Pełno było tam restauracji z ogródkami pod parasolami, niezłe ceny. Wybraliśmy w jednej z nich menu dnia – można się było smacznie najeść za rozsądną cenę.

A do Barcelony da się wygodnie dojechać...

Treść była ciekawa? Podziel się:

Facebook |  Twitter |  Email